Sposób
Co robisz by nie zwariować?
Idziesz na długi spacer? Wskakujesz w sportowe buty i dźwigasz ciężary na siłowni? Krzyczysz gdzieś na pustkowiu czy bezgłośnie w duchu? Sprzątasz czy idziesz do łóżka?
Ja dziś zrobiłam sobie piknik na dywanie. Wyłączałam TV. Zapaliłam świece. Przyniosłam sobie lampkę czerwonego wina i słoik nutelli. Najpierw leżałam z zamkniętymi oczyma i głęboko oddychałam. Tak długo, aż odeszło ode mnie wszystko to czego mi nie trzeba. Później włączyłam muzykę. Trochę gitary i znajomy głos, aż YouTube podesłał mi Podsiadło. Oparłam się mocno o kanapę dając odpocząć moim plecom. Wzięłam do ust łyżeczkę orzechowego kremu z kakao. Kiedy moja buzię wypełnił słodki smak spojrzałam na świece. Za oknami nic się nie działo. Pociągnęłam łyk Chianti. Było przyjemnie cierpkie po wcześniejszej słodyczy. Z głośnika płynęły kolejne utwory Dawida. Starałam się nie myśleć i pozwolić sobie na odczuwanie mojego małego świata wszystkimi zmysłami. To takie miłe.
Poczułam, że to dobry moment. Dlatego napisałam do ciebie.