• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Moje gryzmoły

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

#Roundup

O chwaście, który mimo wyrywania, zalewania Roundupem i karczowania odrastał a przy tym pięknie 

kwitł czyli o pielęgnowaniu relacji na których nam „nie zależy”.

Czy przytrafiło ci się odcinać od kogoś a nawet przestać odzywać na kilka miesięcy bo tak dyktowało 

serce? A czy to samo serce kłuło przypominając o tym kimś z tęsknotą bo życie choć trudne z nim bez 

niego traci smak? I w tym przypadku tak było. 

Poznaliśmy się lata temu mając na sobie zielone polówki, nadal utrzymuję że jest to jeden z najmniej 

twarzowych kolorów jakie pracodawca może wybrać na mundurki. Panoszyłam się za biurkiem jak 

zawsze, biurwę miałam we krwi od zawsze tak samo jak słowotok. Na szczęście lub nieszczęście, 

zależy jak wiele introwertyka w tobie siedzi, nie mam też problemów z komunikowaniem się, pewnie 

dlatego stadko nieopierzonych młodzików trafiło akurat do mnie. Obudził się mój instynkt tyrana 

rządcy i już po chwili żółtodzioby były porozstawiane po kątach. Tak się poznaliśmy. Lata wspólnej 

pracy, wycieczek, przejedzonej pizzy i kolacji w wystawnych restauracjach, przelanego alkoholu, 

przetańczonych nocy, zazdrosnych spojrzeń. Jak Bonnie i Clyde, tyle że nie popełnialiśmy 

przestępstw. Aż przyszedł ten dzień. Nic nie zapowiadało jakie będzie miał konsekwencje. Niebo nie 

zaciągnęło się czarnymi chmurami, nie padał deszcz i nie było w nas niczego co zwiastowało by koniec 

przygody. Trochę złości, kilka nieprzemyślanych słów i nic. Cisza, której nie wypełniały dziesiątki 

innych wydarzeń. Zmiany adresu, balangi, nowe towarzystwo. Nic ani nikt nie wypełniał tej 

przestrzeni. 

Co dalej? Czy jest sens odświeżać to wszystko? Odgrzewany kotlet zawsze będzie tylko odgrzewanym 

kotletem. 

Nie mieliśmy takich dylematów. Po kilku miesiącach totalnej ciszy i nakierowywania uwagi na inne 

tory po prostu usiedliśmy przy stole.

O co poszło? Dlaczego to wszystko tak wyglądało? Choć te pytania nie przestaną tłuc się po czaszce 

nigdy do tego nie wróciliśmy. Skasowaliśmy te miesiące jakby się nie wydarzyły, przynajmniej nie 

między nami. Taki czas kiedy skrupulatnie polewaliśmy Roundupem trawnik bo byliśmy dla siebie 

gorsi niż mlecze czy mech. Uparte chwaściory odrastają tak czy inaczej. 

Jak nam z tym jest? Opowiem ci kiedyś przy kubku gorącego kakao. 

16 kwietnia 2020   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Niezdecydowana | Blogi